Najbardziej uderzające jest to, że człowiek przebudzony duchowo staje się zdolny robić, odczuwać i wierzyć w to, czego poprzednio nie potrafił robić sam w oparciu o swoje własne siły i środki. Otrzymał on dar w postaci nowego stanu świadomości i istnienia.
Znalazł się na szlaku, który rzeczywiście dokądś prowadzi, który przekonuje, że życie nie jest ślepą uliczką ani grą, w której trzeba zwyciężać albo przynajmniej przebrnąć do końca. Nastąpiła prawdziwa przemiana, ponieważ zaczął czerpać siły ze źródła, którego dotychczas w taki czy inny sposób unikał.
Dwanaście na Dwanaście, str. 106-107 |