Pycha jest naczelnym inżynierem niemal wszystkich trudności życiowych, główną przeszkodą na drodze do prawdziwego postępu. To pycha kusi nas do stawiania sobie samym i innym wymagań, które nie mogą być spełnione bez nadużycia i wypaczenia danych nam przez Boga instynktów. Kiedy zaspokojenie popędu seksualnego oraz dążenie do bezpieczeństwa ekonomicznego i społecznego stają się jedynymi celami naszego życia, wówczas pycha dostarcza nam argumentów usprawiedliwiających te wynaturzenia.
« « « » » »
Mogę osiągnąć „pokorę na dziś” tylko w takim stopniu, w jakim uda mi się trzymać z daleka od - z jednej strony - bagnistego grzęzawiska buntu i poczucia winy, z drugiej zaś - pięknej i czystej, ale jakże zwodniczej krainy, usianej pułapkami fałszywej dumy i próżności. Jedynie w ten sposób znajdę biegnącą między tymi skrajnościami drogę do pokory i utrzymam się na niej. Dlatego też bardzo wskazane jest, bym na bieżąco sporządzał obrachunek moralny - gdyż dzięki niemu, kiedy zacznę zbaczać z właściwej drogi, zauważę to.
1. Dwanaście na Dwanaście, str. 50 2. Grapevine, czerwiec 1961 |