Refleksja 2024-04-18

Być uczciwym wobec siebie! Oszustwa wobec innych ludzi mają swe źródło prawie zawsze w tym, że najpierw oszukuję sam siebie. Jeśli jesteśmy uczciwi w stosunkach z innymi to znaczy, że jednocześnie jesteśmy uczciwi w relacji z Bogiem i sobą samym. W czasie picia oszukiwałem samego siebie: wmawiałem sobie, że rzeczywistość jest taka, jaką chciałem, aby była. Oszukiwanie innych ludzi to oczywista wada charakteru. Nawet wtedy, gdy jest to jedynie "naciąganie" faktów albo retuszowanie motywów swego postępowania, aby inni lepiej o mnie myśleli. Siła Wyższa może usunąć tę wadę mego charakteru. Wcześniej jednak muszę tego zapragnąć. Żeby uzyskać pomoc muszę zerwać z oszukiwaniem i samooszukiwaniem. Każdego dnia staram się pamiętać, że nie wolno mi ulegać iluzji, iż jestem inny, niż jestem w istocie. Hodowanie podobnych złudzeŃ prowadzi do rozczarowaŃ i klęski programu AA w odniesieniu do mojej osoby. Bliski, uczciwy związek z Siłą Wyższą to jedyny, dostatecznie mocny fundament, na którym mogę budować postawę uczciwości wobec innych i siebie.

Refleksja

"UCZCIWOŚć WOBEC SIEBIE" Oszukiwanie innych prawie zawsze ma swoje źródło w oszukiwaniu siebie.... Dopiero szczerość wobec drugiego człowieka jest dowodem szczerości wobec siebie i wobec Boga. JAK TO WIDZI BILL, STR.17 Gdy piłem, oszukiwałem siebie co do rzeczywistości, zniekształcając jej obraz tak, by odpowiadało moim życzeniom. Oszukiwanie innych jest wadą - nawet jeśli polega ona tylko na lekkim zafałszowaniu prawdy albo zakłamaniu kierujących mną motywów, po to by inni dobrze o mnie myśleli. Moja Siła Wyższa może usunąć tę wadę, ale najpierw ja sam muszę sobie pomóc,stając się gotów do przyjęcia Jej pomocy - czyli rezygnując z kłamstwa lub krętactwa. Co dzieŃ muszę pamiętać,że zakłamywanie siebie skoŃczy się dla mnie klęską albo rozczarowaniem w życiu czy Wspólnocie AA. Bliska, u c z c i w a więź z moją Siłą Wyższą to jedyna solidna podstawa, którą znalazłem, aby pozostać uczciwym wobec siebie i innych.

Myśl

Czy doświadczenia mojej pijackiej przeszłości nauczyły mnie, że od życia otrzymuję zazwyczaj to, co sam w nie wnoszę? Czy wiem, że mój „alkoholowy wkład”, zaprocentował złem i nie koŃczącym się pasmem cierpieŃ? Czy pamiętam deliria, szpitale, więzienia? Utratę pracy, domu, rodziny? Pytanie: Czy kiedy moje uczestnictwo w życiu polegało na oddawaniu się nałogowi w zamian otrzymywałem niemal wyłącznie ból, krzywdę, upokorzenie i samotność?

Medytacja

Wobec wszystkich, którzy zapragną się do mnie zbliżyć, winienem zdobyć się na przyjacielską, pełną otwartości postawę. W każdym człowieku powinienem próbować doszukać się czegoś dobrego i pięknego. Winienem okazywać ludziom przychylność, uprzejmość i zrozumienie, a także gotowość przyjścia im z pomocą, jeśli jej ode mnie potrzebują. Trzeba, by ci, którzy się ze mną stykają, czuli, że naprawdę obchodzi mnie ich los i zawsze mogli liczyć na pomocną dłoŃ i życzliwe słowo otuchy z mojej strony. Niewykluczone, że Siła Wyższa skieruje kiedyś do mnie jakiegoś zrozpaczonego nieszczęśnika - odrzucając go, zawiódłbym Boże oczekiwania. A przecież większość ludzi, aby szukać porozumienia z drugim człowiekiem, musi mieć do nas zaufanie i pewność, że jest mile widziana.

Modlitwa

Modlę się, ażebym życzliwie wychodził naprzeciw wszystkim, którzy zwracają się do mnie o pomoc. Modlę się, abym potrafił im okazać, jak bardzo się o nich troszczę.